PO ma swoich sędziów, PiS chce mieć jak najwięcej swoich – dla równowagi, gdyż istnieje uzasadniona obawa, że sędziowie wybierani przez większość sejmową mogą skutecznie paraliżować prace przeciwnej opcji, kiedy ta dojdzie do władzy.
W mediach wielki krzyk, ale jak zwykle nie na temat, bo podstawowe pytanie brzmi:
jak to zrobić, byśmy mieli idealny, możliwie apolityczny Trybunał Konstytucyjny, z którego wszyscy będą zadowoleni.
Ktoś powie: trzeba byłoby chyba wybrać kosmitów...
Nasuwa się jednak proste rozwiązanie: wylosujmy sędziów! Weźmy wszystkie nazwiska z bazy danych osób o odpowiednich kwalifikacjach, zapiszmy na karteczkach i urządźmy publiczne losowanie: wyciągnięcie karteczek, zaprzysiężenie i koniec dyskusji.
A może jest inny prosty i uczciwy pomysł, tylko stare zgredy nie potrafią na niego wpaść?
Po co są lekcje wiedzy o społeczeństwie w szkołach, jeśli uczniowie wkuwają tylko nudną teorię? Rozpiszmy w szkołach konkurs na najlepszy pomysł na TK. Może młode pokolenie coś mądrego wymyśli?
Komentarze