Medicago Medicago
118
BLOG

A co, jeśli Duda przegra?

Medicago Medicago Polityka Obserwuj notkę 3

Cóż, będzie można powiedzieć, że ogromną zasługą samego kandydata było osiągnięcie cudownego wyniku, no i zwycięstwa w I turze! Ale mała z tego pociecha. Kampania Komorowskiego już została okrzyknięta najsłabszą w historii, a więc przegrać ze słabym to byłby dopiero wstyd…

Oczywiście media nie sprzyjają. Te o największym zasięgu są bezczelnie nieobiektywne, bo mogą. I co im zrobicie? Te teoretycznie sprzyjające są nudne, słabe i nieprofesjonalne. Rydzyk gra nie wiadomo w co, ale najpewniej na siebie, a TV Republika trafia chyba tylko do i tak już przekonanych.

 

Komorowski mógł sobie pozwolić na gafy, wpadki i głupotę najwyższego kalibru, bo to się wszystko wyciszy. Duda nie ma tego komfortu, bo nawet najdrobniejsze potknięcie może oznaczać, że cały wysiłek pójdzie na marne.

 

Jakie zatem błędy popełniono?

Pierwszym była nieprzygotowana wizyta u Polaków w Wielkiej Brytanii, gdzie nie udało się dotrzeć na ważne spotkania i w ogóle chyba nie udało się do nikogo dotrzeć z nijakim przekazem – słowem: pierwsza poważna porażka.

 

Na drugą trzeba było czekać dość długo, ale – jak powiedzą przeciwnicy – warto było. Już debata przed I turą wypadła blado, ale powinna była dać do myślenia. Nie wyciągnięto z niej, niestety, wniosków, bo na tę najważniejszą Andrzej Duda stawił się zmęczony i nieprzygotowany. Głupota? Brak profesjonalizmu? Zbytnia pewność siebie? Słaby Bronek miał w zanadrzu kilka słabiutkich haków i aż się prosiło, by go usadzić, ale Andrzejowi Dudzie zabrakło refleksu. Jeśli wierzyć sondażom, kosztowało to kilka punktów procentowych, być może tych kilku, które mogą przeważyć szalę zwycięstwa. A widownia była naprawdę duża i niepowtarzalna – 10 milionów przed telewizorami!

Druga debata – wnioski wyciągnięte i zadanie domowe odrobione, ale już tylko 6 milionów widzów i mniej do ugrania. Na tle jak zwykle słabiutkiego Bronka efekt całkiem niezły, ale czy wystarczający?

 

Można zapytać, co robił sztab, gdzie byli ludzie, którzy powinni zadbać o taki skarb, jakim jest sam kandydat? Dlaczego schrzaniono wizytę w Wielkiej Brytanii. Dlaczego zlekceważono pierwszą debatę z Komorowskim? Dlaczego tak nieprzemyślane były pytania? Dlaczego nie włożono maksimum wysiłku, by Andrzej Duda stał się już wtedy zdecydowanym faworytem. Teraz pewnie przyjdzie nam przeżywać nerwowe chwile do samego końca, oby szczęśliwego.

 

 

 

 

 

 

 

Medicago
O mnie Medicago

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka